Słowo z przeszłości

Wiadomo czemu piękno tkwi w prostocie. A to dlatego, że to co proste często bywa bardzo skuteczne, proste rozwiązania, niezawodne i dostępne dla każdego. To samo tyczy się rozwiązań dla ćwiczących na siłowni. Myli się ten, który mówi, że mięśnie głębokie wyćwiczył bez tych prostych i podstawowych ćwiczeń, które rozgrzewają całość zanim jeszcze w ogóle zbliżymy się do hantli, sztangi i przyrządów. Uczyłem się tego od Marka, trenera z wieloletnim, a nawet wielodekadowym stażem, zarazem właściciela siłowni i punktów sprzedaży odżywek dla sportowców. To właśnie Marek uczulał mnie na te jakże proste, jeśli nie banalne, ćwiczenia, od których zaczynałem każdy trening. Z początku oczywiście traktowałem to jako zbędny balast, albo jakąś trenerską fanaberie, ale zmieniłem zdanie po latach. Tak. Po latach. Bowiem musiało upłynąć sporo Wisły zanim doceniłem stara i oldschoolową szkołę Marka.

Od chłopaków z siłowni wiele słyszałem wcześniej o podejściu Marka, ale traktowałem to jak przysłowiowy żart z myszką prowadzącego program. Dziś nie wiem dlaczego tak było, tymczasem dziś mam we krwi poranną gimnastykę aerobowo – rozciągającą, by lepiej ruszyć do pracy. Po prostu działa.