Czytanie etykiet

W świecie idealnym, mając na uwadze swoje mięśnie brzucha, powinieneś jeść tylko zdrowe jedzenie, takie jak pełne ziarna zbóż, świeże owoce i warzywa. Ale choć wiesz wiele o zdrowym odżywianiu, pozostajesz wciąż tylko człowiekiem i jest mało realne, byś zdołał zupełnie usunąć z jadłospisu produkty przetworzone.

Dlatego w ramach pakietu dietetycznego programu bazowego powinieneś zacząć zwracać uwagę na etykiety, informujące o składzie i wartości odżywczej pokarmów. Oto kilka ważnych spraw, o których trzeba pamiętać.

Składniki są ułożone począwszy od ważących najwięcej. Z zasady unikaj produktów z cukrem na pierwszym miejscu (często znajduje się tam np. wysokofruktozowy syrop kukurydziany).

Informacje o zawartości składników pokarmowych dotyczą zwykle porcji mniejszych, niż faktycznie zjadasz. Na bochenku chleba często znajdziesz informacje o wartości odżywczej jednej kromki. A zdarza ci się poprzestawać tylko na jednej kromce? Trzeba zatem zwielokrotnić podaną wartość odżywczą, żeby dowiedzieć się, ile składników pokarmowych przyjąłeś.

Innym przykładem może być zupa z puszki. Równie prosto wrzucić ją do mikrofalówki, jak i odczytać wartość odżywczą. Gdy zaś przyjrzysz się uważnie temu, co jest napisane na opakowaniu, zobaczysz, że jedna puszka to dwie porcje. W związku z tym wartości wszystkich substancji odżywczych muszą być podwojone.

. Kiedy kuszą cię produkty z napisem „niska zawartość tłuszczu”, „beztłuszczowe”, to szybki rzut oka na skład uzmysłowi ci, że choć jest tam mało tłuszczu, dodano za to więcej cukru. Pamiętaj też, że jeśli coś ma niską zawartość tłuszczu, oznacza to, że jest go o 25 proc. mniej w porównaniu z wersją pełnotłustą, co często może nie mieć wielkiego znaczenia, jeżeli dany produkt składa się prawie wyłącznie z tłuszczu, tak jak np. bekon.