RECENZJA PRZEDTRENINGÓWKI FA XTREME NAPALM LOADED WITH VITARGO

Przedtreningówka… gdy byłem młodszy, zawsze sądziłem, że to to samo co energetyk, czy mocna kawa. Uważałem te produkty za praktycznie takie same i stawiałem je ze sobą na równi. Wiem, moja wiedza wówczas była znikoma. Od tamtej pory naprawdę dużo się zmieniło. Obecnie mój natłok spraw codziennych wymusza na mnie korzystanie zarówno z jednych, jak i drugich. Gdy pracujesz na pełen etat, studiujesz w międzyczasie (również dziennie), a do tego regularnie trenujesz na siłowni, dodatkowy zastrzyk energii staje się koniecznością. Szczególnie, gdy po 12 godzinach pracy wybierasz się na trening i chcesz dać z siebie wszystko. Moim ostatnim nabytkiem stał się Xtreme Napalm Loaded with Vitargo firmy Fitness Authority o smaku Mojito. Jak smakuje? Czy się dobrze rozpuszcza? Jak działa? Czy warto go kupić? Przetestowałem to na sobie, więc chętnie rozwieje wasze wątpliwości.

Przeznaczenie:

Myślę, że tutaj nie muszę wiele pisać. Nasz dzisiejszy bohater, czyli Xtreme Napalm with Vitargo jest silnym stymulantem, pobudzającym do działania. Spożywany przed treningiem siłowym pomaga wykrzesać z siebie maksimum energii. Poprawia wydolność siłową i sprawia, że trening jest skuteczniejszy, a siła większa. Na sklepie producenta możemy odnaleźć kilka pozytywnych opinii na temat tego suplementu. Rzekomi użytkownicy zwracają uwagę na dużą koncentrację oraz „pompę” podczas treningu. Zwracają również uwagę na przyjemne mrowienie dzięki beta-alaninie. Jego ocena to 4,5/5. To bez wątpienia świadczy o tym, że produkt budzi zaufanie oraz jest godny polecenia. Czy oby na pewno?

Opakowanie i skład:

Opakowanie tego produktu na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Zalicza się do tych bardziej standardowych, a wręcz klasycznych. Wygłupiłbym się, gdybym zaczął opowiadać o drapieżnej czarno-żółtej kolorystyce opakowania, przypominającej znaczek ferrari, czy też innych marketingowych domniemaniach. Dlatego zakończmy na tym, ponieważ jak to nieustannie powtarzają kobiety „najbardziej liczy się wnętrze”. A wnętrze naszego produktu jest o wiele ciekawsze od opakowania i kryje w sobie ogromny potencjał. W dawce 10,7 g dostajemy 2000 mg Beta-alaniny oraz 1000 mg Argininy. Producent określa to połączenie mianem Xtreme No-Volumizing Complex. Dzięki Beta-alaninie możemy odczuć to słynne mrowienie na całym ciele, o którym wszyscy powtarzają. Dodatkowo składniki te dają nam podczas treningu większą „pompę”. Kolejnymi ważnymi składnikami w każdej przedtreningówce są pobudzacze, czyli między innymi tauryna i kofeina. W Napalmie na porcję przypada 500 mg tauryny oraz 200 mg kofeiny. Dodatkowo znajdziemy tutaj 750 mg jabłczanu cytruliny oraz 100 mg glukuronolaktonu. Producent określa te substancje mianem Xtreme Power and Focus Complex, ponieważ mają nas pobudzać, ale także powodować większe skupienie podczas treningu.  Ostatnim dodatkiem z tych ważnych, o których należy wspomnieć jest Vitargo, czyli nic innego jak wielocząsteczkowe węglowodany szybkoprzyswajalne przez organizm. Powinny one przygotowywać do ciężkich sesji treningowych.

Dawkowanie:

Dawka, jaką zaleca producent, to 2 miarki bezpośrednio przed ciężkim treningiem siłowym lub wytrzymałościowym. Warto podkreślić, że waga jednej miarki podana przez producenta odbiega nieco od tej, jaką otrzymujemy po dokładnym wytarowaniu miarki i zważeniu proszku. Producent na opakowaniu opisuje, że porcja (2 miarki) to dokładnie 10,7 g. Nie sprecyzował jednak czy chodzi o miarkę pełną, czy do połowy pełną. Warto o tym wspomnieć, ponieważ każdy w inny sposób nabiera miarką odżywkę, a bardzo łatwo nabrać więcej lub mniej niż opisano na opakowaniu.

Przeglądając różnego rodzaju fora i opinie, możemy spotkać również zalecenia co do podwójnej dawki, czyli 4 miarek. Uzależnione jest to ściśle od preferencji danego organizmu i tolerancji wszelkiego rodzaju pobudzaczy. Inaczej zareaguje na identyczną dawkę produktu człowiek o wadze 50 kg, który nie pije kawy, ani innych substancji pobudzających, a inaczej człowiek ważący 100 kg, dla którego kilka kaw dziennie i napoje energetyczne to rytuał. Ja jestem gdzieś pomiędzy tymi dwoma przykładami, dlatego testowałem na sobie zarówno dawkę zalecaną, jak i podwojoną. Jeśli masz zdrowe serce i nie masz problemów z nadciśnieniem, ten suplement będzie dla Ciebie bezpieczny.

Smak i rozpuszczalność:

Kupując odżywkę, bardzo często spożywamy ją na siłę z powodu okropnego smaku. Niejednokrotnie, zdarza się, że ludzie po zakupie suplementu wymiękają w połowie opakowania i wyrzucają resztę do kosza. Po kilku takich felernych wyborach można się zniechęcić tak mocno, aby zaprzestać w ogóle kupowania jakichkolwiek suplementów. Gdy pierwszy raz spróbowałem Napalmu o smaku Mojito, byłem pod ogromnym wrażeniem. Poczułem się jak Kolumb odkrywający właśnie Amerykę. Odkryłem coś równie wyjątkowego, a mianowicie pierwszą odżywkę w mojej sportowej przygodzie, która naprawdę bardzo mi posmakowała. To nie było po prostu znośne do wypicia, to było po prostu smaczne. Oceniając smak tego suplementu, w ciemno daję maksimum skali. Oczywiście zdania w tej kwestii będą podzielone, ale moja opinia jest bezapelacyjnie właśnie taka.

Co do rozpuszczalności produktu, jest przyzwoicie. Na dnie szejkera nie zostaje żaden osad. Wyjątkiem jest sitko w szejkerze, na którym czasami można zauważyć niewielkie grudki. Dodatkowo po wymieszaniu mieszanina lubi się delikatnie zapienić, szczególnie wtedy, gdy wsypiemy 4 miarki produktu, czyli podwójną dawkę. Być może w przeciwieństwie do białek nie jest to aż tak istotne, lecz dla niektórych z Was może okazać się ważne, dlatego staram się nie pominąć żadnego aspektu. Ostatecznie rozpuszczalność uważam za zadowalającą, aczkolwiek mogłoby być lepiej.

Samopoczucie:

Samopoczucie po tym suplemencie do dnia dzisiejszego jest dla mnie ogromną zagadką. Sprawdza się tu idealnie powiedzenie, że każdy organizm jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Idąc tym tropem, ile osób spróbuje tego suplementu, tyle może się po nim czuć na swój indywidualny sposób. Idealnym przykładem potwierdzającym moje słowa jest okres testowania tego produktu wśród moich znajomych. O tyle, o ile siła i chęć do treningu w każdym przypadku ulegała znacznej poprawie, tak z samopoczuciem bywało naprawdę różnie. W moim przypadku odczucia były pozytywne. Mój kolega nie tolerował jednak któregoś ze składników i o nim nie można powiedzieć tego samego. Po skończonym treningu czuł się po prostu dziwnie. Porównując tą sytuację do odczuć innych kolegów, a także opinii na sklepie producenta, nasuwa się myśl, że jest to raczej jednostkowy występek.

Skuteczność działania:

Tak jak już podkreślałem na samym początku, jestem osobą, która żyje w ciągłym biegu, a na trening często chodzi wieczorami po 12 godzinach pracy. Gdy pierwszy raz wypiłem Napalm, jego działanie objawiło się po kilku chwilach. Poczułem nagły przypływ energii, ogromną chęć do treningu i charakterystyczne mrowienie na całym ciele. Dodatkowym objawem ubocznym było bardzo pozytywne nastawienie. Jeśli chodzi o progresję siłową, było to ściśle uzależnione od stopnia regeneracji i ciężko stwierdzić, czy Napalm miał na to jakikolwiek wpływ. Kolejne porcje jeszcze przez długi czas przynosiły bardzo podobny efekt od tego pierwszego. Po wykorzystaniu około połowy opakowania, nagłe napady pozytywnego nastroju się unormowały i nie były już aż tak bardzo zauważalne. Do smaku również się już przyzwyczaiłem. Mrowienie nadal pozostało, tak samo jak redukcja zmęczenia i wycieńczenia. Skuteczność działania oceniam podobnie jak użytkownicy na stronie producenta, czyli 4,5/5. Na mnie działa bardzo dobrze, pomijając fakt, że na każdy pobudzacz człowiek się z czasem uodparnia, dlatego warto zwiększać dawki.

Podsumowanie:

Xtreme Napalm Loaded with Vitargo to z pewnością udany produkt. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jeden z lepszych produktów firmy Fitness Authority, z którego mogą być naprawdę dumni. Jego skuteczność zadowala, natomiast smak jest rewelacyjny. Do rozpuszczalności też nie można mieć wielkich roszczeń. Po 2 miesiącach testów mogę śmiało stwierdzić, że zakupiłbym Napalm ponownie.