Ćwicz z dobrym bólem, przestawaj, gdy poczujesz zły

Pod koniec serii każdy czuje pewien dyskomfort. Będziesz doznawał palenia w mięśniach brzucha, ciało będzie pewnie się trząść, oddech będzie urywany. Czujesz „dobry ból”. Nie musisz mordować się do tego stopnia podczas wykonywania każdej serii – faktycznie wręcz nie powinieneś. Ale musisz poznać, jakie są twoje aktualne granice, tak byś mógł zasygnalizować ciału, że chcesz je przekroczyć.

Dobry ból jest właśnie znakiem tego, że docierasz do granic swoich możliwości.

I możesz mi wierzyć lub nie, ale im więcej ćwiczysz, tym bardziej będziesz polegał na dobrym bólu, chcąc przekonać się, jak ci idzie. Może nie wyda ci się on przyjemny, ale odczuwanie go będzie dobrym znakiem.

Z kolei „zły ból” jest sygnałem ostrzegawczym. Oznacza on, że zrobiłeś sobie krzywdę. Jest on często ostry albo strzykający. Wystąpić mogą drgawki i skurcze. Ból taki może obejmować nawet te mięśnie, których nie ćwiczyłeś.

Jeśli masz doznania tego rodzaju, przerwij serię i spróbuj ustalić, co się stało. Postaraj się rozciągnąć część ciała, w której leży źródło bólu. W przypadku ćwiczenia mięśni brzucha najprawdopodobniej będą to kark lub dolne plecy. Jeśli po rozciąganiu dalej odczuwasz ból, to czas zakończyć trening. Dalsze ćwiczenie tylko pogorszy kontuzję i będziesz musiał spędzić więcej czasu odpoczywając lub, co gorsza, lecząc się. A przez to osiągnięcie twojego celu – poprawa sprawności – odsunie się dalej w czasie.