Ściąganie łopatek w leżeniu przodem

Dziś Marek, właściciel siłowni i trener, zaleca mi również rozgrzewkę, do której przyzwyczaiłem się już dokładnie tak jak ćwiczący ze mną Tomek.

– Stopa do sufitu w klęku podpartym na przedramionach – pada komenda Marka.

Klękamy i kładziemy przedramiona na podłożu. Uda i tułów oraz udo i podudzie powinny tworzyć 90 stopni – to już wiem.

– Trzymaj proste plecy – napomina Marek. – Oderwij jedno kolano od ziemi, cofając je lekko do tyłu.

Wykonuje. Uważam, aby nie wyginać się w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, ćwiczyć bowiem mają mięśnie pośladkowe.

– Teraz ściąganie łopatek w leżeniu przodem – komenderuje Marek.

Wraz z Tomkiem kładę się na brzuchu, nogi mam wyprostowane i wsparte na czubkach palców. Wyciągam proste, aktywne ramiona przed siebie i trzymam je nad podłożem.

– Unieście klatkę piersiową nad podłoże –  zleca Marek. – Jednocześnie ściągając łokcie do boków tułowia i łącząc łopatki.

Wiem już, że ramiona cały czas powinny znajdować się nad podłożem oraz trzeba uważać, aby nie wyginać głowy w tył. Pracują bowiem mięśnie grzbietu.

– Powtórzcie to jeszcze dwadzieścia razy – słyszę Marka, nie mogąc się już doczekać właściwego treningu na wolnych ciężarach.