Suplementy Activlab

– Crea Shot 2.0 polecam serdecznie – radzi Pan Marek. -Stosuje go przed treningiem siłowym i wytrzymałościowym. Minęły już chyba czasy kiedy człowiek suplementował się starym, tym nie mniej dobrym monohydratem. Obecnie na rynku są miksy wielu kreatyn na raz i one to sprawiają, że przyrost czystej masy jest możliwy – wyjaśnia. – Jeśli tylko można, trzeba nam postawić na kilka form kreatyny, beta-alaniny, argininy, glutaminy, witamin z grupy B i elektrolitów.

Zapoznajemy się z ulotką producenta, po czym mamy możliwość podzielić się kwestią z jednym z podopiecznych Pana Marka.

– Spożycie kreatyny zwiększyło mi wydolność fizyczną podczas krótkotrwałych, powtarzających się ćwiczeń o dużej intensywności – słyszymy od Pana Tomka. – Beta-Alanina na przykład to składnik dwupeptydu karnozyny. Beta-alanina opóźnia występowanie uczucia zmęczenia, umożliwia przy tym wydłużenie czasu treningu.

– Arginina jest aminokwasem – dodaje Pan Marek. – Arginina spełnia w organizmie wiele funkcji biochemicznych, m.in. jest prekursorem wydzielania tlenku azotu (NO). Jedną z ról, jaką pełni NO w organizmie, jest uczestniczenie w rozszerzaniu naczyń krwionośnych.

Activlab ma swoje miejsce w asortymencie dobrze wyposażonej siłowni Pana Marka. Podchodzimy więc, co widać? No właśnie, jest tego naprawdę sporo. Widzimy natomiast promocyjne opakowanie DAA.

– DAA Kwas D-asparaginowy (DAA) – wyjaśnia Pan Marek. – To aminokwas niebiałkowy wykazujący efekt fizjologiczny.

– DAA występuje w przysadce mózgowej – dodaje Pan Tomek. – Jest też w podwzgórzu oraz jądrach, to produkt przemiany kwasu L-asparaginowego.

– DAA odgrywa istotną rolę w kontroli produkcji hormonów płciowych, w tym biosyntezy testosteronu u mężczyzn.

– DAA Caps można stosować zarówno w okresie budowania masy mięśniowej, jak również kształtowania rzeźby – słyszymy od Pana Tomka, który z produktami Activlab jest za pan brat. – To naprawdę dobre produkty, pierwsza liga lub jak kto woli – ekstraklasa.

– Ja ze swojej strony będę naprawdę uparty – dystansuje się Pan Marek. – Jestem zwolennikiem dobrej kreatyny, czyli takiej, która jest w stanie posunąć osiągnięcia o kilkadziesiąt kilo wzwyż. Oczywiście w duchu sportowym, jak najbardziej, ale też w duchu nowoczesności opartej na najbezpieczniejszych produktach z jednej strony, a najskuteczniejszych z drugiej. Trening ma u mnie być po prostu efektywny.