Zwykła kreatyna

Naturalne metody przyrostu mięśni mogą być skuteczne. Wiedzą o tym naprawdę wytrawni znawcy tematu. Gdy zaczynamy interesować się kulturystyką widzimy piękne sylwetki, do których pragniemy dorównać. Buszujemy w internecie, oglądamy i czytamy artykuły zawierające rzetelne informacje. Wreszcie podejmujemy konkretne kroki – kupujemy karnet na siłownie, jednocześnie układamy plan treningowy i dietę. Wszystko wkrótce nabiera realnych kształtów. Mijają tygodnie i miesiące. Tak. Udaje się budować i widzimy już efekty. Cykl za cyklem. Rano jajecznica, na obiad kurczak z ryżem, wieczorem musli na mleku. Budzimy się rano mając przed oczyma schemat dobrego dnia, wyposażony w trening rozgrzewający mięśnie, później klatka/biceps, plecy/nogi. Jest jednak po roku pewien niedosyt, ponieważ widzimy, że coś stanęło i nie jest to sympatyczne. Tymczasem dowiedzieliśmy się na siłowni, że jest coś takiego jak kreatyna i, co najważniejsze, że działa. Idziemy zatem za ciosem i kupujemy. Po pierwszych dwóch tygodniach widzimy faktyczny wzrost wytrzymałości, znaczący wzrost siły i regeneracji potreningowej. Zachwyt, ponieważ udało się przekroczyć kolejne bariery, do tego w duchu czysto sportowym, bowiem metodami całkiem naturalnymi. Był to jednak tylko monohydrat kreatyny, zwykła odżywka.